TEXAS FORT WORTH, SAN ANTONIO...
Podróżując po USA, któryś raz z kolei, postanowiliśmy do naszych planów dorzucić Teksas.

Położony na południu Stanów Zjednoczonych. Uznawany za drugi pod względem powierzchni po Alasce i pod względem ludności po Kaliforni stan.

Jednak naszym celem nie była stolica stanu - Austin, ani jedno z największych miast w całych Stanach Zjednoczonych - Dallas, a miejsca mniej znane... przynajmniej dla turystów z Europy.
I tak naszą przygodę z Teksasem zaczeliśmy od pobytu w Fort Worth.


Zatrzymaliśmy się tu na 2 noce w hotelu Hyatt Place Fort Worth Historic Stock Yards. Położony dosłownie w sercu Stock Yards, Fort Worth, czyli wszystkich głównych atrakcji turystycznych.
A jedną z najbardziej rozpoznawalnych i wyczekiwanych atrakcji przez turystów jest Cattle Drive, czyli spęd bydła ze stada Fort Worth Herd.



Odbywa się on każdego dnia, dwa razy dziennie. Częstotliwość pokazów może ulec zmianie, z uwagi na warunki pogodowe. To autentyczny spęd bydła, dzięki któremu możecie poznać choć trochę bogate dziedzictwo Dzikiego Zachodu.

Jeśli podczas spędu nie zdążycie zrobić zdjęć byczką, to nic straconego. Będą one do waszej dyspozycji w zagrodzie za budynkiem Livestock Exchange przy East Exchange Avenue.

Więcej informacji o tym miejscu znajdziecie bezpośrednio na stronie https://www.fortworthstockyards.org/.
Kolejnym przystankiem było San Antonio. Mimo, iż jest to drugie największe miasto w stanie Teksas, nie odczuliśmy tego w ogóle.
Skupiliśmy się na czterech miejscach...
1. Alamo.

Jedna z historycznych hiszpańskich misji założonych właśnie na terenie San Antonio. Znajduje się w centrum miasta, na Alamo Plaza. Wstęp jest bezpłatny. Możecie spędzić tu tyle czasu, ile potrzebujecie.
Więcej informacji na tene temat znajdziecie klikając w linka poniżej.
2. The San Antonio River Walk.



Promenada, która położona jest poziom poniżej ulic miasta. Miejsce pełne restauracji, barów i sklepików. Możecie skorzystać z rejsu po rzece San Antonio. Bilety możecie zakupić u lokalnych sprzedawców właśnie na River Walk. Podczas rejsu możecie posłuchac ciekawostek na temat miasta, złapać trochę oddechu i poczuć odrobinkę wiatru we włosach :-). Oczywiście, jeśli traficie na taki upał jak my (44 stopnie Celsjusza).

Koszt biletu to ok. 20$ za osobę. Czas trwania rejsu to od 30 do 60min.
Miejsce bardzo przyjemne, ale strasznie gorące. (Byliśmy tu na początku czerwca 2024 roku).

Tu właśnie znaleźliśmy kolejny z naszych punktów do odchaczenia - 3. TEX-MEX. Czyli typ jedzenia serwowany w Stanach Zjednoczonych. Popularny głównie w stanie Teksas. W skórcie to poprostu kuchnia meksykańska, przygotowywana typowo pod kulinarne gusta Amerykanów, czyli doprawiona i dosmażona.

Możecie spróbować...
Tacos,serwowane z mięsem lub rybą.
Chili con carne. Mięso mielone w sosie pomidorowym z warzywami, podawane z ryżem lub tortillą.
Chicken fried steak, czyli smażony stek w panierce. Danie typowe dla Teksasu.

Burrito. Zawinęta przenna tortilla z wkładką, zwykle mięsną z dodatkami. Podawana na ciepło.
Nachos. Chrupiące tortille podawane z mięsem mielonym, pomidorową salsą, guacamole i serem cheddar.
Enchiladas. Tortilla/e smażona/e na głębokim oleju, podawana/e z mięsem i serem, polana sosem.
Fajita, czyli grilowane mięso - głównie wołowe, podawane zkukurydzianą torillą, grilowaną cebulą i papryką.

Nie byliśmy w Meksyku, ale TEX-MEX to jedna z najlepszych kuchni w USA, z jakiej korzystaliśmy do tej pory.
Oczywiście będąc kilka dni w Teksasie, jedliśmy to dosłownie codziennie...
4. San Fernando Cathedral.




To miejsce, które zrobiło na nas ogromne wrażenie. Ta katolicka katedra mieści się niedaleko San Antonio Riverwalk, a dokłanie na Main Plaza. Wieczorami zamienia sią w magiczne miejsce. Otóż praktycznie co wieczór odbywa się tu tzw. The Saga Light Show. Pokaz świateł, kolorów i dzwięków. Ludzie zbierają się przed kościołem na kilka minut przed projekcją wideo. Kto jest szybszy, zdobędzie krzesło i tym samym będzie miał miejsce siedzące. Cały pokaz trwa około 10 minut.
Bedąc w San Antonio musicie poprostu tego doświadczyć...
Więcej informacji na temat The Saga Ligth Show uzyskacie w katedrze lub na stronie internetowej https://www.mainplaza.org/san-antonio-the-saga/.
W San Antonio zatrzymaliśmy się na jedną noc, w hotelu Home2 Suites by Hilton San Antonio Downtown - Riverwalk, Teksas. Kilka/kilkanaście minut spacerem do wszystkich atrakcji.
Kolejny przystanek Alpnie.



Malutkie miasto, liczące około 6 tysięcy mieszkańców.
Zatrzymaliśmy się w Hotelu Parker at Quarter Circle 7 na dwie noce, skąd wybraliśmy się na wycieczkę kajakami po rzece Rio Grande.
Skorzystaliśmy z usług firmy Big Bend Boating & Hiking Company.

Ważne !!!
Przed wybraniem się na wycieczkę potrzebujecie:
jedzenia, słonych przekąsek, czapek, kremu z filtrem i dobrego humoru....
My zdecydowaliśmy się na poranny Rejs po rzece Rio Grande - godzina 9:00. Po jednej stronie Stany Zjednoczone, a po drugiej Meksyk. Jeśli wyjdziecie z kajaku w odpowiednim miejscu, to możecie uznać, że właśnie jesteście w Meksyku:-) Spływ trawał około 6h. Wycieczka jedna z lepszych. Piękne widoki, ciekawe historie i oczywiście palące słońce :-)

Podczas naszego wypadu do tego stanu panowały potworne upały. Jednak właśnie w dzień naszej wycieczki na kajaki potwornie lał się żar z nieba.
Mimo, iż woda plus kajaki to doskonała para jak na upalne dni... ale okazało się zupełnie innaczej. Smarowanie się kremami z filtrem UV niestety nie do końca zadziałało. Nasze nogi, ręce i twarze doznały poparzenia słonecznego. Pierwsze dwa dni były naprawdę ciężkie, ale później już było tylko lepiej.



Oprócz wycieczki kajakami, wybraliśmy się do położonego w odległości 83 mil od samego Alpine tzw. Ghost Town - Terlingua.

Trasa do miasteczka prowadzi przez "pustkowie", na którym o dziwo udało nam się znaleźć stację benzynową z małym sklepem. Po dotarciu na miejsce, można było zwiedzić cmentarz, stary teatr i pobliski bar z zimnymi napojami i w tym ostatnim miejscu spędziliśmy najwięcej czasu :-) Wiadomo dlaczego :-)
Teksas odwiedziliśmy na początku czerwca 2024 roku. Spędziliśmy tu tydzień. Zatrzymując się w różnych, ciekawych według nas miejscach. Korzystaliśmy ze słońca, fajnych atrakcji i przepysznego jedzenie Tex-Mex.
Teksas? Czy warto go odwiedzić?
No jasne, że tak...

Udanej podróży...